Spotkałam miłą panią na spacerze z pieskiem. Okazało się , że pieska oddano do schroniska Na Paluchu. Śliczny zadbany psiak podbiegł , polizał mi rękę i przylgnął do mnie całym ciałem. Głaskałam go , nie chciał odejść , tulił się. Był bardzo przyjazny. Nigdy wcześniej nie widziałam psa , który tak bardzo domagał się pieszczot , jak Łatek.
Od razu skradł moje serce.
Aż żal było patrzeć , gdy piesio musiał wracać do schroniska.
Opiekunka opowiadała , że Łatek mieszkał w domu , nie załatwia się w boksie, trzeba wyprowadzać go dwa razy dziennie. Przez głowę przeleciała mi myśl , żeby od razu zabrać go do siebie , ale mam wielkiego psiaka , który jest bardzo terytorialny. Podwórko jest jego , z nikim nie będzie go dzielił. Zbliżenie się do ogrodzenia grozi odgryzieniem ogona albo ucha.
Gdyby ktoś chciał pieska, a nie mógł się zdecydować polecam Łatka.
Zrobiłam mu fotkę, ale na stronie schroniska można zobaczyć więcej.