GDZIE PODZIAŁ SIĘ ROZSĄDEK?
Nie lubię pisać o religii, polityce i koszmarnych wizjach , ale..
To, co wyprawiają ludzie w panice, nie mieści się w głowie. W takich momentach pokazujemy, jacy jesteśmy wewnątrz. Strach wyzwala w nas najgorsze instynkty.
Koleżanka opowiedziała mi o przypadku w jej sklepie. Starsza kobieta zaczęła kaszleć. Usta zakryła szalikiem, ale wystraszeni ludzie, w większości młodzi, zaczęli wykrzykiwać, że coronawirus, że zaraza, omal nie pobili kobiety. W rezultacie szturchańcami wypchnęli ją za drzwi. Sami zostali w środku.
Inny przypadek
Starszy pan jechał autobusem, kaszlał. Ludzie w panice wyrzucili go z autobusu na pierwszym przystanku. Gdy autobus odjeżdżał, starszy pan siedział na chodniku, jacyś starsi ludzie pomagali mu wstać.
Nikt z wyrzucających go osób najprawdopodobniej nie zastanowił się, co dzieje się ze starszym panem. Może jechał do lekarza? Może nie miał na taksówkę? Może jest samotny i jechał do rodziny, która mogłaby się nim zaopiekować?
Z drugiej strony, gdyby tylko pomyśleli.….
Przecież, gdy ktoś kaszle wirusy, rozprzestrzeniają się w pomieszczeniu. Ze strachu myślący ludzie powinni raczej sami wyjść ze sklepu, z autobusu. Nie wyrzucaliby ludzi, tym bardziej starszych. Więcej szacunku Drodzy Rodacy. Gdyby te osoby były zarażone, ludzie w sklepie i w autobusie byliby zagrożeni, bo z zarazkami zostali w środku.
Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że strach i panika osłabiają układ immunologiczny. Organizm walczy wtedy, w pierwszym rzędzie ze strachem.
Tu też wychodzi na światło dzienne wychowanie tych ludzi, brak empatii, brak poszanowania dla osób starszych i chorych, bezduszność oraz…….zwykła ludzka głupota.
Na różnych stronach czytałam też, że ludzie przychodzą do weterynarzy, aby uśpić swoje zdrowe psy, bo boją się zarażenia.
Czyżby ludzie mieli serca z kamienia? Tylko nienawiść, strach i złość?
Polacy się modlą, niby dobrze, ale jaką moc ma modlitwa, jeżeli po wyjściu z kościołów, natychmiast plują jadem? I dlaczego ludzie wierzący panikują? Czyżby ich wiara była tak wątła, że nie wierzą w moc swoich modlitw?
Trochę mnie poniosło, ale nie wiem, jak określić stopień głupoty ludzi, którzy zachowują się, jak opętani.
O tym, że w marketach kradną sobie nawzajem papier toaletowy z wózków, że biją się o ostatni płyn dezynfekujący, tylko wspomnę, bo brak mi słów. Wystraszeni ludzie zachowują się jak dzicz. Turbują starszych, dzieci i słabszych. Po trupach do celu.
Naprawdę żyjemy w cywilizowanym kraju?
Ludzie w trudnych momentach powinni sobie pomagać, okazywać troskę, bo tylko wtedy przetrwają.Takie to trudne? Naprawdę?