KSIĘGA ZAZDROŚCI

Widziałam już różnych ludzi, słyszałam o różnych rzeczach, ale pierwszy raz
widziałam Księgę Zazdrości.

Marek, syn mojej znajomej ,ożenił się z Ingą, bardzo zazdrosną kobietą.
Znajoma wiele razy słyszała ich kłótnie, których powodem były inne kobiety,
ale myślała, że po kilku latach synowej przejdzie,
dlatego nie reagowała. Nie chciała wtrącać się do małżeństwa syna.

Inga miała wiele wad, jak każdy z nas, ale jedna drażniła teściową,
do tego stopnia, że nie wytrzymywała i przekraczała próg pokoju młodych.
Tą wadą było bałaganiarstwo. Młoda żonka nie lubiła sprzątać. Pokój
był zakurzony, okna brudne, wszędzie walały się książki i ubrania, a na świat
przyszła jej jedyna wnuczka. Babcia przejęła się tak bardzo, że gdy tylko
młodych nie było w domu, ścierała kurze, odkurzała, myła okna itd.

Zdarzyło się, że małżeństwo wyjechało z dzieckiem do drugiej babci, która
ze względów zdrowotnych nie mogła ich odwiedzić i tym samym zobaczyć
swojej wnuczki.

Kobieta postanowiła wyprasować ubranka małej. Przy okazji wyprasowała bluzkę
młodej, a gdy wkładała ją do szafki, intuicja podpowiedziała jej, żeby sięgnąć
dalej.
Okazało się, że młoda ukrywała tam gruby zeszyt, zapisany do połowy.
W zeszycie notowała każde spojrzenie Marka na inną kobietę.
Wyglądało to mniej więcej tak:

12.03. 2009 godz. 11.15
Marek rozmawiał z Żanetą, cały czas uśmiechał się do niej,
jakby chciał ją zahipnotyzować wzrokiem. Żaneta tak samo
się uśmiechała. Żmija jedna. -2pkt

15. 03. 2009 godz. 9.05
Ola przyszła do pracy w krótkiej i zbyt obcisłej sukience, z dekoltem
jak dziwka. Marek wodził oczami za nią, a najbardziej gdy obróciła się
i idąc kręciła tyłkiem. Robiła to specjalnie. Nienawidzę jej. -3pkt

19.03.2009 godz. 13.25
Mam tego dosyć. Wyszłam za mąż za dziwkarza. Ta kretynka Żaneta chwaliła się
Markowi nowym biustonoszem. Jeszcze tylko brakowało, żeby go przymierzała
na jego oczach. A jak się na nią gapił, jak chwalił, że niby koronki, różowy
kolorek, będzie pięknie pasował. Zamiast powiedzieć,że go nie interesuje, to
celowo wypytywał o rozmiar, kolory. Zwykły skurczybyk – 6 pkt

28.03.2009 godz 18.30

Ewa z Arturem pojawili się dokładnie o umówionej godzinie. Marek jak idiota
poleciał, żeby ściągnąć z niej płaszcz. Gdy się obracał, łokciem
dotknął jej piersi. Dziwka udawała, że nie zauważyła. – 8 pkt

29 .03. 2012
Marek obrał ziemniaki przed obiadem i pozmywał gary, gdy już zjedliśmy.
Nie wysilił się za bardzo, ale niech ma + 4 pkt.

02.04.2009 godz. 20.10

Marek odwiózł do domu Kowalskich. Gdyby ona była sama podejrzewałabym,
że wskoczył do niej na numerek. Nie było go ponad godzinę. Muszę się dowiedzieć,
czy Kowalski nie oddalił się na jakiś czas, bo wszystko wydaje mi się podejrzane. – 2pkt

Pochwalił Grażynę za ładną fryzurę. Nie pamiętam, kiedy mnie
za coś pochwalił, ale tym razem nie zminusuję go, niech ma.

Skończył się tydzień.
21 – 4 = 17

Za takie zachowanie w tym tygodniu tylko raz mogę się zgodzić na seks.
Chyba, że ten głupi osioł umyje okna i lodówkę. Znowu będzie się
ze mną kłócił o takie drobiazgi. Leń wraca z roboty i myśli, że
wszystko będę robiła sama.

*

Gdy małżeństwo wróciło, Księga Zazdrości leżała na stole.
Inga zobaczyła swoje dzieło i od razu zaczęła krzyczeć, że
teściowa nie ma prawa wchodzić do ich pokoju, że odda ją pod sąd
za ujawnianie korespondencji, że ją zniszczy, gdy piśnie choć słowem,
o tym, co przeczytała w pamiętniku.

Zostawiła dziecko, zabrała zeszyt , wybiegła z mieszkania.
Gdy wróciła, do później nocy kłóciła się z mężem.
Po północy Marek wyszedł z pokoju, trzasnął drzwiami. Spał w kuchni na kocu.

*

Zazdrość jest jak taran, potrafi zniszczyć wszystko, co stanie na jej drodze.
Nie wiadomo tylko, jak reagować na dziwne zachowania zazdrośników.
Niby wszystko z miłości (chyba),ale nie da się żyć, gdy zazdrość
jest chorobliwa.

Para  jest już po rozwodzie.
Inga zostawiła męża dla faceta o 20 lat starszego, który
po ośmiu miesiącach wyrzucił ją z domu.

Dla mnie dziwne, dla nich tragiczne.

Ot życie.

************

” ŚWIAT JEST W CHAOSIE, PONIEWAŻ LUDZIE SĄ
UŻYWANI, A RZECZY KOCHANE.
LUDZIE ZOSTALI STWORZENI ABY ICH KOCHAĆ,
A RZECZY, ABY ICH UŻYWAĆ.
NIE ODWROTNIE.”
**************

niep-316x298

30 uwag do wpisu “KSIĘGA ZAZDROŚCI

  1. Witam 🙂
    Przydałby mi się taki, jak ten przytulas na zdjęciu 😀
    Basiu, to nazywa się choroba którą należy leczyć. Nie wiemy, jaką traumę wyniosła z dzieciństwa, prawda? Może była, jak u mnie najstarsza, która rościła sobie prawa do zwrócenia na siebie uwagi? Zazdrość w małżeństwie jest okrutna, zwłaszcza chorobliwa. Dobrze, że zapisywała, gorzej, iż teściowa to wykryła i stąd awantury. Same zapiski pomagają, odpychają od kłótni, nigdy odwrotnie. Kiedy jestem wściekła, zaczynam ochrzaniać kartkę papieru, potem mija mi złość.
    Drugi mąż ją wykurzył? Starszy pan nie mógł ścierpieć jej bałaganiarstwa. Zapewne. Wątpię czy chodziło o zazdrość z jej strony. No, chyba że ona się puszczała.
    Najlepiej być samą… 😀 Nikt nie zrzędzi, nie zdradza…
    Przytulam i miłego dnia życzę.

    Polubienie

  2. Majeczko może powinnyśmy uszyć sobie takich cieplutkich i milczących facecików:))
    Ona drugi raz nie wyszła za mąż, bo drugi wyrzucił ją zanim się rozwiodła. W ogóle ta osoba nie była miła, bo skupiona wyłącznie na sobie. Facet przychodził z pracy, zajmował się dzieckiem, prał pieluchy, nie spał w nocy, ona miała tylko pretensje, chociaż była na macierzyńskim, potem na wychowawczym i mieszkali u jej teściowej, która robiła obiady, sprzątała itp. Chyba dziewczyna źle wyobraziła sobie życie, coś jej się pomyliło:)

    Można żyć w pojedynkę..jakiś czas, ale czy przez całe życie? Nie chciałabym.
    Miłego dnia :*

    Polubienie

    1. Świetna myśl! Chyba uszyję 😀
      Można żyć w pojedynkę o ile kochamy takie życie. Jeśli ma się oddane dzieci, wnuki – to życie może być nader interesujące. Ale nie wszyscy dobrze znoszą samotność.
      Co do tej kobiery… Leń i wygodnisia. Pewnie mamuśka wszystko robiła za córeczkę, ech… Niczego nie nauczyła. I tak bywa. Szukała frajera, ale się przeliczyła.
      Miłego dnia, Basiu 🙂

      Polubienie

      1. Mamusia tej kobiety była podobna do niej.. Geny…
        Szyjesz ręcznie? Muszę o tym pomyśleć. Co włożyć do środka, żeby nie był zbyt chudy?:)
        Nie wiem czy dobrze będę znosiła samotność – Zobaczymy. Kiedyś źle znosiłam. Przyjemnego wieczoru Majeczko :*

        Polubienie

        1. O matko, jak ja bym chciała, żeby mi ktoś takiego uszył! ❤ Niestety ja mam 2 lewe ręce 😉
          Samotność znoszę dobrze, chyba za dobrze… Jest dla mnie coraz naturalniejszym stanem, i coraz trudniej mi się otworzyć na potencjalne relacje… Prędzej czy później sabotuję każda próbę, którą ktokolwiek podejmuje, żeby się do mnie zbliżyć…

          Polubienie

          1. Przyjemniaczek, co?:) Przydałby się na zimę i nie tylko. Taki cieplutki, nie będzie się kłócił, zdradzał, upijał. Ideał :))))
            Najwyraźniej masz jakieś lęki związane z życiem we dwoje i dobrze to rozumiem. Przeszłość odgrywa ogromną rolę, stwarza lęki, ale… czasem lepiej przeżyć coś w krótkim okresie, mieć piękne wspomnienia , niż nic nie przeżyć i nie mieć tych wspomnień. Wszystkiego dobrego życzę:)
            ..
            Może Majka nam uszyje, ona ma talent? 🙂

            Polubione przez 1 osoba

            1. Dziękuję Ci, wzajemnie życzę Ci dużo dobrego- siły i uśmiechu! Mam nadzieję, że wszystko, co dobre, jeszcze przed nami! 🙂

              No jeśli byłaby możliwość zamówienia sobie chłopaka SZYTEGO NA MIARĘ, to na pewno ustawiłabym się do Majki w kolejce! 😉

              Polubione przez 1 osoba

        2. No i miałam rację. Jak zawsze, hi hi…
          Najbardziej lubię ręczne szycie, Basiu. A co włożyć? Najlepsza byłaby pianka morska. Wata odpada. Trawa morska…? Też dobra, tylko gdzie to kupić…?
          Basiu… może razem na łowy wyjdziemy? Oczywiście po żałobie. A co, nie można? Można, i mus : D
          Przytulam.

          Polubienie

          1. Wolałabym coś takiego, co można wyprać, łatwo wysuszyć na dworze, w słońcu. Fajnie, jesteśmy umówione , aby przed zimą, bo nie lubię sama spać 🙂
            Pewnie, że można. Uściski:*

            Polubienie

            1. Hihi…ale się napaliłyśmy, co? Okej, zawezmę się, co mi tam. Materiał najlepszy z kory, gorzej z wypychaczem, ale od czego mamy sklepowe, nie?
              Do zimy daleko, Basiu, i ma być w miarę łagodna. Pa.

              Polubione przez 1 osoba

              1. To może w przyszłym miesiącu spotkamy się w Grójcu i poszukamy czegoś odpowiedniego. Potem możemy pobyć u mnie i szyć, aż wyjdzie odpowiedni chłopak:))
                Nie ważne czy zima będzie mroźna czy łagodna, ważne, żeby nie spać samotnie. Pa:)

                Polubienie

                  1. Nie będzie problemu, chłopak swój wzrost musi mieć:))
                    Kiedyś, w epoce kamienia łupanego, gdy niczego w Polsce nie było trochę szyłam ręcznie, trochę na maszynie, ale to było dawno:)

                    Polubienie

                    1. Matko bosjka! Łupanego? Ożesz…
                      Nie cierpię szyć maszyną ze względu na zrywanie nitek, ale i ja szyć umiem. Ok… Miłego wieczoru życzę 🙂

                      Polubienie

    1. To bardzo smutna opowieść. Niestety wielu ludzi w takich przypadkach uważa, że nie im potrzebna jest psychoterapia, a ich partnerom. Myślę, że ktoś ich kiedyś skrzywdził, dlatego są niedowartościowani, sfrustrowani . Cały świat posądzają o swoje wyimaginowane nieszczęścia.Wszyscy są winni tylko nie oni.

      Polubienie

            1. Zgadzam się z Tobą całkowicie. Trudno żyć z kimś takim, dlatego często zazdrość jest poważnym powodem do rozwodu. Nie każdy to rozumie, ale ten, kto to przeżył, wie, co to jest piekło w związku.

              Polubione przez 1 osoba

  3. Mimo wszystko teściowa nie powinna się wtrącać, choć jestem pewna, że robiła to w dobrej wierze. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś pod moją nieobecność wchodził do mojego domu i w nim sprzątał, przeglądał zawartość szafy, czytał prywatne zapiski… no z całym szacunkiem, ale to równie chore podejście jak punktowanie męża czy zasłużył na seks. Nie mniej jednak uważam, że małżeństwo to związek dwojga ludzi i to tylko tych dwoje ma prawo decydować jak ta relacja wygląda, czy chcą w niej trwać, czy chcą coś zmienić…

    Polubienie

    1. Zgadzam się z Tobą Pojedyncza. Nikt nie powinien wtrącać się do małżeństwa, ani szperać w szufladach. Niestety życie pokazuje, iż wrogość sprawia, że ludzie nie mają hamulców. Dlatego zawsze uważałam, że jeżeli para ma żyć z sobą w zgodzie, to tylko, gdy teściowie się nie wtrącają. Jeżeli nie potrafią żyć razem, para powinna się wyprowadzić…Dla świętego spokoju.

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do Barbara Anuluj pisanie odpowiedzi