ŻYCIE EROTYCZNE ŚLIMAKA

Poranne niebo było szare i pochmurne.
Bez większego entuzjazmu wyszłam z domu.
Po przejściu kilkudziesięciu metrów,
zauważyłam psa,  stał nieruchomo,  z mordą
do dołu, prawie przy samych płytkach
chodnikowych.
Ani drgnął.
Podeszłam do niego, zapytałam,  czy interesują go
ślimaki. Jego pan odpowiedział,  że tylko życie erotyczne
ślimaków.
– Taaak? – zdziwiona odpowiedzią od razu zapytałam,
czy domyśla się tylko, czy pies przyznał się do nietypowych
zainteresowań.
– Ależ nie, droga pani, prawdziwy mężczyzna nigdy
nie przyznaje się do takich rzeczy – odpowiedział
całkiem poważnie właściciel czworonoga.(wiedziałam o tym
od dawna;)
– Skąd więc wiadomo, że chodzi o życie erotyczne?
– Aaaa to kwestia spostrzegawczości, ten ślimak
już wczoraj poszedł do kochanki, ale że droga daleka,
wcześniej wyszedł i właśnie wraca do żony.
– Skąd wiadomo, że był u kochanki?
– Różki ma wysoko,  znak, że zadowolony.
– Aha, ale może był tylko coś zjeść i cieszy się,
że wreszcie zobaczy żonę?  –  zapytałam nieśmiało.
– Ależ nie,  widać,  że do żony mu się nie spieszy,  bo
idzie wolniej niż zwykle- stwierdził z powagą w głosie.
– To by się zgadzało, brzuch pełny, więc facet wolniejszy – oponowałam
z pewnym zadowoleniem, bo wydawało mi się,
że jestem na właściwszym tropie.
– Myli się pani – odpowiedział mężczyzna – zupełnie nie zna się
pani na facetach. Jest zmęczony, droga do kochanki niebezpieczna,
potem odrobina zaspokojenia i musiał biedak wracać,
a tu znowu taki kawał drogi.
– Eeee tam, nie chciałoby się facetowi tyle ryzykować, tym bardziej
temu powolnemu gatunkowi.
– Jak nie? Jak nie? Żona mu nie daje, to pieszo i do Piekar pójdzie,
żeby sobie ulżyć – odpowiedział jednym tchem, a po chwili ciszy dodał , że
jeżeli bezpiecznie dostanie się do domu , będzie to
dopiero połowa sukcesu.
– Dlaczego połowa?
– Bo po drugiej stronie czeka na niego żona – powiedział.. i w tym momencie
wyciągnął palec wskazujący,
w kierunku wielkiego ślimaka.
Faktycznie, zaraz za chodnikiem , w wysokiej trawie zauważyłam dużo większego ślimaka.
– Myśli pan, że ślimakowa jest na niego zła?
– A pani by nie była,  gdyby mąż wracał nad ranem
do domu? To jest ślimak, ale jakby na to nie patrzeć,
kobieta, jak każda inna.
Widzi pani jak ona go obserwuje i jak wzbiera w niej
złość? A zanim dojdzie będzie wkurzona na maksa,
aż żal chłopiny.
– W takim razie, może położymy, go obok niej, będzie szybciej
i wysiłku mniej, a pies wreszcie się ruszy, bo zastygł
jak głaz:)
– Nieee, to wykluczone – stanowczo stwierdza facet –
moglibyśmy zmienić bieg historii, albo pogorszyć
jeszcze sytuację pana ślimaka.
– A to dlaczego? Przecież oszczędziłoby to ze dwie
godziny – mówiłam zupełnie nie rozumiejąc
męskiego toku rozumowania.

Okazało się,że facet ma swoje teorie na temat kobiet,
żon..

– Proszę sobie wyobrazić,
jedna żona da sobie wmówić , że kochany mąż nie
może spać , spaceruje więc po nocy , podziwia
gwiazdy  , wzdycha do księżyca , a inna w to nie uwierzy,
aleee… dowodu nie ma, więc może ślimomężowi
się upiecze. Teraz , dajmy na to , że żona jest bardziej
cięta na alkohol , niż na nocne wędrówki..
i co wtedy?
– Nie wiem, przyznałam szczerze , jednak nie omieszkałam
zapytać, co wspólnego ma alkohol
z zanoszeniem męża na łono rodziny?(w tym przypadku oczywiście)
– Ano widzi pani , nie rozumuje pani jak typowa
kobieta.
Gdy przynosimy męża do domu , żona od razu
pomyśli, że pijany , więc ktoś go szybko
przetransportował, a wtedy .. wałkowanie pewne.
Chyba, że nie lubi pani facetów i chce aby ślimaczyca
zatłukła ślimaka.
– Ależ nie , niech sobie biedak idzie
z niepewnością w sercu, mooooże akurat żona
uwierzy , że tylko sobie spacerował.
– Żeby moja była taka wyrozumiała, chętnie pospacerowałbym sobie – odpowiedział
z zadumą w głosie, po czym dodał ….  z kilkoma sąsiadkami.

Chciało mi się śmiać z tej ślimakowej historii i wyobraźni owego pana, ale życie zaskakuje nie tylko ludzi, ślimak też potrafi…  🙂

(prawdziwa historia z 2011 roku)

 

zzzdrada2-316x234

 

72 uwagi do wpisu “ŻYCIE EROTYCZNE ŚLIMAKA

  1. Podoba mi się. Powinnaś napisać książkę z tych opowiadań i przemyśleń. Pierwszy bym kupił. Ciekawe co pomyślał ślimak na wasze dywagacje. 🙂

    Polubienie

  2. Sprawdziłaś czy to był on? Być może ślimakowa wracała od kochanka a czekał na nią mąż byczy ślimak w dodatku babski bokser? Ha ha!!

    Polubienie

    1. Wszystko możliwe Jolu. A może ślimak umówił się z kolegą , mieli iść na siłownię, bo chciał być taki duży jak on, a my posądzamy go o jakieś niecne czyny?:))))

      Polubienie

  3. Klasyczny przykład flirtu chodnikowego 🙂 I wcale w głównej roli nie były tu ślimaki, tylko tych dwoje niby niewinnie rozmawiających, lecz dotykających spraw bardzo intymnych. Ciekawe jak się potoczyła dalej historia Pana z psem i tej Pani ciekawej świata 😉

    Polubienie

    1. Gnijąca Panno Młoda, gdzie flirt, jaki flirt?:)) Nie było też żadnej historii z panem i jego psem. Spotykałam go czasem , gdy chodziłam do pracy, zwykłe „dzień dobry” i nic więcej. Myślałam, że tylko faceci wszędzie widzą okazje do flirtu. Miłego i ciepłego dnia 😉

      Polubienie

      1. Jak to jaki flirt? Ano taki jaki zaistniał między tym panem a tą panią. Gdzie ten flirt? Ano na chodniku – dla niektórych każde miejsce jest dobre 🙂 Dyskusje ślimakowe to tylko pretekst! A to, że mogło nie być dalszego ciągu tej historii to już inna bajka:)

        Polubienie

        1. Każdą dyskusję kobiety z mężczyzną nazwiesz flirtem? Nie można zwyczajnie rozmawiać, bez podtekstów? Dalszy ciąg różnorakich historii może być wszędzie, w pracy, w autobusie, w sklepie, w bibliotece, ale nie zawsze musi być coś dalej. Ot, zwykła rozmowa:)

          Polubienie

          1. Nie każdą, ale tu widać przepływające fluidy i iskrzącą energię i proszę nie zaprzeczaj temu:) Hmmm, dlaczego niektórzy nie chcą się przyznawać nawet do niewinnych flirtów (jeśli w ogóle istnieją niewinne flirty!). O niewinnie wyglądającej rozmowie nie pamiętałabyś już po tylu latach. Mylę się?? No pewnie, że się mylę 😉

            Polubienie

            1. Dla mnie była to zwyczajna rozmowa, bardziej interesował mnie fajny pies, niż ów człowiek. Nie musiałam pamiętać historii, bo miałam zapisaną w szkicach do starego bloga na Onecie. Nie ma potrzeby doszukiwania się w czymś tego, czego tam nie było. w tym przypadku nie było żadnych fluidów ani iskrzącej energii :))

              Polubienie

              1. Nie będę się sprzeczała, bo Ty wiesz lepiej jak było, czy była wtedy zwyczajna rozmowa czy nie. Może wtedy tak, ale innym razem już nie 😉 Tak czy siak, my kobiety wiemy, że czasami lepiej jest wyprzeć się, że flirtujemy z lubością. Bo tak jest bezpieczniej 😉

                Polubienie

                1. Po tylu latach śmiało można napisać prawdę. Nawet flirt byłby przedawniony. O jakim „innym razie” mowa? Nic nie wiem na ten temat 😉

                  Polubienie

                  1. Fakt, jest coś takiego jak przedawnienie win 😉 Innych razów mogło być mnóstwo, zazwyczaj nie da się tego policzyć i sprecyzować, ale pisanie prawdy po tylu latach też jest przedawnione:)

                    Polubienie

                    1. Nie przesadzajmy, śmieszna historia i tyle. Za bardzo nie ma się nad czym rozczulać. Gdzie i jaki flirt? Nie widzę:))

                      Polubienie

  4. Chciałam się na wstępie oburzyć, że ślimaki są obojnakami, więc opowieść jest nie do końca – a tu zdziwko, otóż część rzeczywiście rozdzielnopłciowa, tak to historia! Idę doczytać, ciekawe rzeczy te ślimaki robią. Nigdy nie jest za późno na uzupełnienie wiedzy 😉

    Polubienie

    1. Czasem wiedza człowieka zaskakuje, nie tylko jeśli chodzi o ślimaki. Ludzie niby są hetero, ale , kto szuka ten wyjątki znajdzie. Z drugiej strony, mimo wszystko łatwiej napisać, że ślimak idzie do pani ślimakowej niż ono lub onek do onego:))

      Polubienie

  5. Ten pan musiał już wcześniej dorobić ideologię losu ślimaka, bo coś łatwo mu poszło tłumaczenie tej historii.
    Może wbrew jego zaprzeczeniom ma kochanke? 😁

    Polubienie

  6. Od razu widać że skorzystałaś z okazji żeby zagadać właściciela psa , a ślimak to sprawa drugorzędna , typowe zachowanie uwodzicielki 🙂

    Polubienie

    1. Ty oczywiście wiesz lepiej. Wystarczy uśmiechnąć się do faceta i już uzna, że kobieta ” leci na niego ” . Dla mnie śmieszna sprawa :))

      Polubienie

  7. Historia może się skończyć tak, że ślimak zamieni się w takiego ślimaka bez domu (wiesz, takie OBLEŚNE ślimaki bez skorupki, co to po deszczu wyłażą, FUUUUJ…) i wtedy to będzie oznaczało, że się rozwiódł 😀 A pan chyba projektował na ślimaka swoje niezrealizowane aspiracje 😉

    Polubienie

  8. Dominiku,rozumiem, że pytasz o sytuację gdy wynajmujesz mieszkanie, którego nie jesteś właścicielem?Jest taki model biznesowy, który nazywa się podnajem. Oznacza to, że wynajmujesz mieszkanie od właściciela mieszkania. Podnosisz jego rentowność (np. poprzez zmianę aranżacji, odświeżenie itp.) i wynajmujesz je dalej kolejnym Najemcom. Różnica pomiędzy tym co Ty weźmiesz od Najemców a tym co zapłacisz właścicielowi nieruchomości jest Twoim zyskiem 🙂 Myślę, że jest to dobry temat na wpis na naszym blogu 🙂

    Polubienie

  9. Fajne 🙂
    Twój blog zdecydowanie poprawie humor – jest tu właśnie dużo dobrego humoru, pewne jasność, a u mnie ostatnio mrok 😀
    Ale jak mawiają, każdy człowiek powinien przejść przez swoją ciemność, przecierpieć samego siebie i swoje marzenia…

    Polubienie

    1. Dziękuję Ci bardzo Piotrze. Lubię radość, śmiech, a w życiu zdarzało mi się tego naprawdę dużo. Może nie tyle, co mroku, bo on jednak dominował, ale wolę skupiać się na pozytywach. Wtedy życie staje się piękniejsze. Cieszę się, że moje pisanie poprawiło Ci humor 🙂 Tak, trzeba przejść przez ciemność, żeby zauważyć i docenić jasność 🙂

      Polubione przez 1 osoba

      1. najgorzej mają Ci, którzy się tam zagubią
        czasem nie wiem gdzie mamy iść i gdzie jesteśmy

        czyli też znasz mrok
        chyba w sumie tak jak każdy
        dobrze jednak widzieć, że życie nie jest jednolite, tylko dynamiczne i medal ma zawsze dwie strony (co najmniej) 😛

        Polubienie

        1. Z mroku próbowałam wychodzić na różne sposoby. Zauważyłam, że miotanie się lub próba wyjścia na siłę, nie dawały dobrych rezultatów.Im bardziej się starałam, tym gorzej wychodziło. Czasem najlepszym wyjściem było usiąść w ciszy i poczekać, aż mrok sam opadnie. Można też iść powoli do przodu, mimo wszystko. Ważne, by zauważać nawet małe przebłyski światełka w tunelu mroku i nie bać się tego, co nadchodzi 🙂

          Polubione przez 1 osoba

          1. Hmmm… to dobre
            zauważanie przebłysków jest jak łapanie promyków nadziei czy szczęścia…
            Dzięki 🙂
            najgorzej gdy ktoś nie widzi nadziei
            chociaż podobno i samobójcy w ostatnich chwilach życia jednak chcą żyć, choć często jest już za późno

            już nawet płód w łonie matki, odkąd potrafi odróżnić światło od ciemności, woli blask

            Polubienie

            1. Kiedyś pomagałam człowiekowi, który kilka razy próbował popełnić samobójstwo. Nieśmiały, z zerowym poczuciem własnej wartości, młody człowiek. Wszędzie widział zło i bezsens, a każdy impuls światełka w oddali uważał, za chwilowy. Gdy było źle, dla niego był to stan naturalny, bo do tego był przyzwyczajony. Gdy było dobrze, spodziewał się rychłej zmiany. Wystarczyło pokazać mu dobre strony życia, których nie zauważał, bo za bardzo był skupiony na niepowodzeniach. Często bywa tak, że gdy czegoś bardzo chcemy, a nie dostajemy, skupiamy się na porażkach, a tracimy z oczu to, co możemy mieć. Potem mówił, że nie może zrozumieć, jak mógł chcieć umrzeć. Przecież życie stwarza wciąż nowe perspektywy, daje wiele możliwości 🙂

              Polubione przez 1 osoba

              1. zgodzę się – gdy zaczynamy skupiać się na jasnej stronie życia, jej poszukiwać, wtedy idziemy w tę stronę, więcej jest dobra, a mniej pecha

                ludzki umysł to potężna broń – można go nastroić i skalibrować

                Polubienie

                1. Dokładnie tak Piotrze. Niektórzy zapisują sobie każdą odrobinę dobra, jaka spotkała ich w ciągu dnia. Po tygodniu zauważają, że notatki stają się coraz dłuższe, coraz jaśniejsze, bo gdy skupiamy się na dobru, ono obdarowuje nas swoją siłą i przyciąga więcej dobrego 🙂

                  Polubione przez 1 osoba

  10. Miła Barbaro masz mnie za barana? Nauczyłem się. Samotna kobieta nie jest taka wymagająca tak więc zachodzi jedno pytanie. Kim on jest? Młodszy? Starszy? Wie o blogu? Pozdrówka jędzo. 😘🌺

    Polubienie

      1. Myślisz, że samotna kobieta w pewnym wieku rzuci się na każdego chętnego? Słabo się uczysz. Dojrzała kobieta wie, czego chce, nie zgadza się na wszystko, a wybiera najbardziej do niej pasującego mężczyznę. Po pewnych doświadczeniach dmucham na zimne 🙂

        Polubienie

        1. Nie jestem każdy ani byle kto. Żeby wybrać musisz spróbować sprawdzić, wypróbować. Pozory mylą. Musimy tu pisać? Czasem ryzyko się opłaca. Każdy ryzykuje. Nie truję już. Jak chcesz napisz na adres. Kolorowych słodkich snów😘🍀🌺🎨💐🌹

          Polubienie

          1. Wybaczcie za wtyk ale nie dam rady czytać bez kilku zdań z mojej strony. Jak 1 uważa, że kobieta powinna próbować z kazdym chętnym bo dobrze każdego sprawdzić, dlaczego sam nie sprawdza począwszy od np. sąsiadki z bloku, następnie z innych bloków, innego osiedla itd,aż zostanie męską dziw_ą. Kobieta wie czego chce. 1 ki nie chce. Serce nie sługa. Rozumiem i popieram.

            Polubienie

    1. Wszyscy wszystko wiedzą a niczego nie rozumieją. Dużo paplaniny mało efektu. Jakiś zazdrosny jak bez przyczyny wyjeżdża z kretynem. 🤐

      Polubienie

Dodaj komentarz